Każdemu jego Everest

Pewnie sie zastanawiacie o co mi chodzi ''Każedmu jego Everest''. Niekażdy potrafi być zajebisty i osiągać swoje marzenia, ale są ludzie, którzy mimo wszystkiego co im wychodzi naprzeciw dalej walczą i sie nie poddają (ale tych ludzi jest bardzo mało) a dlaczego bo jak im ktos powie nie to w nich sie tworzy takie cos, co nie wiem jak to sie nazywa i to jest takie cos co blokuje człowieka od podejmowania rozsadnych decyzji i odrzuca go od wybranego celu i to jest własnie chore i nie moge tego pojac. Ja jestem z takich ludzi że tak długo bede walczyl do póki tego nie dostane tak jak np przez kilka dni nie miałem gdzie spac aż wkoncu aniol panski mi sie spierdolil z nieba a dokladnie w banku pko xd i dal mi kredyt za ktory moglem sobie wynajac pokoj i przez chwile było fajnie ale to sie skonczylo. Teraz coś czuje że znowu może sie to powtórzyc ale jestem tego nastawienia ze mam to w dupie co inni mi powiedza czy sie nie zgodza jak nie to nie i szukam dalej. Ale wracajac do mojego konsesusu to nie można sie nigdy poddawac. Tylko słabi ludzie sie poddaja. Chyba tyle, już nie bede wam truł dupy miłego wieczoru albo dnia trzymajcie sie. :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz